Wilki i ludzie
Nakładem wydawnictwa grupakulturalna.pl właśnie ukazała się książka Wilki i ludzie. Małe kompendium wilkologii (red. D. Wężowicz-Ziółkowska, E. Wieczorkowska, współpraca: K. Jaglarz).
Na 362 stronach znajduje się 17 rozdziałów autorstwa polskich (i nie tylko!) humanistów oraz biologów.
Opis książki (z okładki):
Wszak zanim zaprzyjaźniliśmy się z psem, to najpierw mieliśmy do  czynienia z wilkiem, który powoli zmieniał się w psa. Więc czy  wybierając psie towarzystwo, weszliśmy także we wspólnotę z jego  nie- oswojonym przodkiem? Jeśli tak było, to jako ludzie jesteśmy z  nim stowarzyszeni; przejęliśmy wilczą cząstkę, która pozostała w  psim charakterze, nosimy jakieś wilcze cechy, które od psich trudno  odróżnić.
Ale może jest inaczej, może to, co prawdziwie wilcze nigdy nie dało  się oswoić i pozostało w lesie, w stanie dzikim, na wolności? Wilk  nie byłby po prostu psem sprzed osiemnastu tysięcy lat, lecz  posiadaczem cech gatunkowych, które wymknęły się udomowieniu. Inny,  obcy, nieznany, nieprzewidywalny, czasem groźny, a nawet niebezpieczny.
I pomyśleć, że ten tajemniczy byt sprzed kilkunastu tysięcy lat  jednak jakoś przetrwał, choć zdawało się, że jest wytępiony do  nogi. On jednak powraca na opuszczone tereny: ktoś nocą słyszał wycie,  ktoś widział jamę albo trop sznurującej watahy. Ale musiał mieć  szczęście, bo egzemplarzy Canis lupus na terenie Polski pojawia się  ostatnio zaledwie kilkaset. Dziwne uczucie, przejmująca myśl, że ten  byt rodem z bajki albo z dalekiej przeszłości odcisnął ślady pazurów  niedaleko naszych siedzib. Czy to możliwe? Chciałoby się w to  wierzyć, chciałoby się pozwolić mu być, a nawet pomóc, żeby był –  nie jest przecież zły, jest dziki.
I o nim właśnie jest ta książka.
(Aleksander Nawarecki)