Słowa i ludzie. 10 szkiców z antropologii filologicznej

Danuta Ulicka

Miejsce wydania: Warszawa
Rok wydania: 2013
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 368
ISBN: 978-83-61750-33-8
Cena: 35,00

Tytuł – dyskretnie parafrazujący, a może (zgodnie z rozpoznawanymi w całej książce dominantami "kultury śmiechu" jako swego rodzaju strategii obronnej intelektualistów) pastiszujący słynną formułę Michela Foucault "słowa i rzeczy", od razu wciąga czytelnika w intertekstualną grę. Wszyscy pamiętamy bowiem, że książka Francuza ma podtytuł Archeologia nauk humanistycznych, od razu więc ciekawiśmy, jaką to poprawkę do owej archeologii  ze szczególnym skupieniem na genezie nowoczesnego literaturoznawstwa  wprowadzi autorka Słów i ludzi. W pewnym sensie odpowiedź zawiera się już w podtytule tej książki, który mówi o "antropologii filologicznej". Bowiem książka Ulickiej na archeologii wcale nie zamierza poprzestać: dotyka najważniejszych kwestii dzisiejszej humanistyki, stale nawiązuje dialogi z głównymi jej nurtami, aby ukazać, jak w poszukiwaniu tożsamości robiły gębę protoplastom, aby się od tak spreparowanego podłoża oddzielić grubą kreską.

(z recenzji Profesora Krzysztofa Kłosińskiego)

 

Mamy do czynienia z bogato utkaną i ze swadą rozwijaną narracją o "ludziach, słowach, książkach i instytucjach". Połączenie nowatorskiej perspektywy teoretycznej z detektywistycznym wręcz zacięciem w odtwarzaniu losów ludzi i słów zaowocowało książką dalece wykraczającą poza standardy praktykowane w rodzimej humanistyce.

(z recenzji Profesor Anny Zeidler-Janiszewskiej)

 

"Antropologia filologiczna", do której zarysowania pretendują poszczególne szkice, nie konkuruje ani z antropologią filozoficzną, ani kulturową, ani z antropologią słowa. Jeśli wchodzi z nimi w zatarg, to tylko ze względu na odwrócenie perspektywy. Stawką w niej jest słowo konkretne, nieanonimowe, przynajmniej w punkcie wyjścia  czyjeś, które można komuś przypisać, nawet jeśli w kulturze nie jest Adamowym słowem pierwszym. Taka antropologia nie stosuje "skali globalnej", lecz widzi "człowieka poszczególnego".

(ze wstępu Zapomniane w biografii)

« wstecz