Korespondencja 1939-1956
Kazimiera Iłłakowiczówna, Józefa Grabowska
opracowanie Lucyna Marzec
Seria: Archiwum Kobiet
Publikacja finansowana w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą „Narodowy Program Rozwoju Humanistyki” w latach 2018–2024, nr projektu 11H 17 0143 85.
Miejsce wydania:
Warszawa
Rok wydania:
2024
Oprawa:
miękka ze skrzydełkami
Liczba stron:
129
ISBN:
9788367957571
Cena: 45,00 zł
Edycja prezentuje korespondencję niskopiśmiennej Józefy Grabowskiej i wysokopiśmiennej Kazimiery Iłłakowiczówny. Kolekcja ta jest częścią spuścizny Kazimiery Iłłakowiczówny w Bibliotece Kórnickiej PAN. Osiemnaście śladów korespondencyjnych, w tym listów i pocztówek od Józefy Grabowskiej znajduje się pod sygnaturą BK 12077. Dwanaście listów Iłłakowiczówny do Grabowskiej znajduje się pod sygnaturą BK 12054. Zachowane ślady stanowią część korespondencji. Edycja ma charakter z konieczności cząstkowy, obejmuje wszystkie znajdujące się w archiwum listy i kopie maszynopisów. Aby ukazać dynamikę korespondencji osoby wysoko- oraz niskopiśmiennej, dodano do edycji wydrukowany w piśmie wiersz-ogłoszenie Do mojej Grabosi z „Życia Warszawy”. Listy i karty Grabowskiej pisane są przez różne osoby o różnym stopniu piśmienności. Aby ukazać ich charakter, zachowano oryginalną ortografię i interpunkcję, a także podział na linijki, który ma uwydatnić sposób kompozycji tekstu na stronie, w tym podział wyrazów. Z Noty edytorskiej dr hab. Lucyny Marzec
Józefa Grabowska zmarła w przytułku dla starców prowadzonym przez Zgromadzenie Księży Misjonarzy Świętego Wincentego a Paulo przy ulicy Radnej 14 w Warszawie jesienią 1958 roku, Kazimiera Iłłakowiczówna niemal trzydzieści lat później w sublokatorskim pokoju na poznańskich Jeżycach. Najbliższą ulicę równoległą do Radnej, Lipową, całkowicie zburzoną podczas powstania warszawskiego, obie kobiety przemierzyły wielokrotnie. W 1937 roku do oryginalnej architektonicznie, bogato zdobionej kamienicy pod numerem 4 wprowadziła się poetka. Iłłakowiczównie już od kilku lat służyła Józefa Grabowska, zatrudniona najpierw na godziny, czyli jako posługaczka, gdy Iłła mieszkała w wynajmowanych pokojach, potem w pełnym wymiarze jako służąca do wszystkiego. Iłłakowiczówna nazywała ją Grabosią i konsekwentnie gosposią, nie służącą. Ze Wstępu dr hab. Lucyny Marzec